Niedawno na łamach „Nature Nanotechnology” został opublikowany bardzo ciekawy artykuł opisujący możliwości jakie stwarzają nanocząstki w innowacyjnych terapiach guzów mózgu i innych nowotworów litych.

Kilkukrotnie już pisaliśmy o nanotechnologii, ponieważ ma ona szczególne znaczenie w poszukiwaniu skutecznego leczenia glejaka. Precyzyjne dotarcie substancji leczniczej do komórek nowotworowych przy jednoczesnym oszczędzeniu zdrowych komórek mózgu jest od lat ogromnym wyzwaniem naukowców. Tutaj właśnie nadzieję przynoszą nanocząstki, które po podaniu do guza mogą uwalniać substancje lecznicze czy zwiększać wrażliwość na radioterapię.

 

W opublikowanym artykule, przypomniano znaczenie białkowego szlaku układu odpornościowego zwanego STING (Stimulator of Interferon Genes complex), który od kilku już lat był badany przez naukowców, ponieważ udowodniono, że brak tego szlaku utrudnia skuteczną odpowiedź organizmu. Jednocześnie brakowało praktycznego zastosowania tego odkrycia, ponieważ leki stymulujące szlak STING w dużych dawkach okazywały się bardzo toksyczne, a w małych były szybko usuwane przez nerki i nie docierały do celu.

 

Problem ten ma szanse na rozwiązanie dzięki najnowszemu odkryciu. Naukowcy z Uniwersytetu w Chicago opracowali nowy rodzaj cząstek, w skrócie nazwanych NCP, które mają nietoksyczny rdzeń z fosforanu cynku otoczony warstwami lipidów. Do tak skonstruowanej nanocząstki wprowadzono nukleotyd zwany cyklicznym dimerycznym adenozyno-monofosforanem (CDA) – jest to fragment DNA, które bakterie wytwarzają podczas inwazji na gospodarza. Jego nagłe pojawienie się w organizmie uruchomiło szlak STING i wrodzoną odpowiedź immunologiczną do walki z nowotworem.

Te bardzo obiecujące obserwacje, w dwóch wyjątkowo trudnych w leczeniu nowotworach (raku trzustki i glejaku), przyczyniły się powstania komercyjnej organizacji, która ma pracować nad wprowadzeniem tej terapii do szerszych zastosowań klinicznych.